Zaklinaczka kotów?
Tworzę klimatyczne kadry, które mówią, czy kot ma dobry dzień, czy jest szczęśliwy, czy wściekły do granic możliwości, bo nie może złapać muchy, która brzęczy mu nad uchem. 😉 Lubię pokazywać kota i jego historię, jego charakterność, pokazywać kadry, gdzie jego wygląd jest tylko dodatkiem, a nie głównym atutem. Gdzie pierwsze skrzypce gra to jak miauczy, poluje na gumki do włosów oraz jak patrzy, gdy w zasięgu jego wzroku pojawia się
jego ulubiony przysmak.
Mój zakłaczony świat
Nie tylko kocia, ale także psia madka. Jestem marzycielką i żyję w zakłaczonym świecie. Uwielbiam pierogi ruskie, popcorn z masłem, francuskie kryminały i wiersze Poświatowskiej. Gdy nikt nie patrzy to przytulam się do kotków i wącham ich mokre futerko, wciągając jego zapach niczym wieloletnia ćpunka.
Filemon i Blania
Dwa niezwykle inteligentne koty, które przybiegają do mnie od razu, gdy słyszą tylko dźwięk włączania aparatu. Zaczynają się łasić i po kociemu miaucząc, pytają mnie co tym razem mają zrobić, żeby dostać swoje ulubione przysmaki ( i tu wersje są dwie, bo i koty są dwa 😀 Filemon kocha kabanosy, a Blania cosmę)
Moja fotografia by bez nich istniała, są niekończącym się źródłem inspiracji, ale przede wszystkim są moimi przyjaciółmi, współtworzą ze mną tę markę. Pacają mnie, gdy nie mam już siły, żebym się ogarnęła i zrobiła krok do przodu i miauczą na mnie, gdy nie doceniam siebie i zapominam o trudzie swojej pracy.